czwartek, 9 stycznia 2014

tak mało na blogu się pojawiam

a przecież tak dużo jest mnie w sieci, względnie nawet
mam flickra, mam tumblra, mam forum, mam gadu gadu i konto na filmwebie i wszędzie gdzieś po trochu podrzucę coś lalkowego
avatary zazwyczaj gdzieś tam wiążą się może jakieś lalkowe filmy (poluję od dawna na jeden, napiszę kiedyś recenzję obiecuję, jeśli tylko go dorwę bo to film japoński jest - wiadomo. Trudno do takowych napisy znaleźć a ja japońskiego ie [borze, czy ja to dobrze napisałam, wygooglujecie, czy "ie" faktycznie jest zaprzeczeniem, bo ja nie mogę wypaść z rytmu])
mam takie dni beksy wiecie, jestem rozchwiana, jak ukwiał (parafrazując barbiedream)
płaczę, płaczę całe dnie odkąd tylko obudzę się o cholernej 13 i zasypiam o 4 nad ranem, nie umiem funkcjonować za dnia, wszystko jest takie ciemne, takie nużące nie lubię tego światła szarego ble zero luminacji borze przecież przy pomocy mojej nocnej lampki wychodzą mi lepsze zdjęcia.
jutro mam egzamin zawodowy na fotografa, jeżeli chcecie (czy ktoś widział what maise knew? właśnie mi się ściągnęło [panie władzo żartuję, tata przyniósł z wypożyczalni oryginalne dvd, nikt tu nie piraci </3] i ja nie wiem, czy to oglądać dziś przed tym egzaminem jestem kłębkiem nerwów nawet herbata mi nie smakuje, cukier spada fe) także jeżeli chcecie możecie trzymać kciuki, bądź też nie w zależności od tego jak bardzo jesteście zajęci i mej osobie kibicujący aczkolwiek sama zaczynam panikować
mam nadzieję, że z tej sali nie wybiegnę
to byłoby w moim stylu
kiedyś wybiegłam z wykładu, potem nie przyszłam na uczelnię, a dwa dni później wypisałam się ze studiów, życia studenckiego miałam okazję smakować całe trzy tygodnie, dziękuję bardzo, nigdy więcej
jestem w dole okropnym, wątpię, czy zdam mój egzamin jutrzejszy ale bardzo mi z tego powodu wszystko jedno, z drugiej wstyd będzie ogromny chyba nie udźwignę
samej tej sali się boję, muszę włożyć koszulę i w ogóle wyglądać chyba ładnie (kto nie lubi wyglądać ładnie, no wiecie, ale kiedy jest się w takim stanie to najchętniej ogładę się upycha pod łóżko na którym akurat się za przeproszeniem gnije)

czy ktoś słyszał rolowanie nataszy? albo inaczej.
czy ktoś zrozumiał o co tej biednej kobiecie chodzi?

osobiście byłoby mi przykro, gdybym musiała lizać umywalkę bo mi mąż tak każe czy inny Józefowicz, albo cała męska linia się rzuca na biedną nataszę, natasza liż tą umywalkę lizanie przedmiotów, których z reguły się do cholery nie ślini jęzorem jest w modzie teraz

mam śnieżkę z disney store, dostałam od przyjaciółki, jest śliczna jak perełka i słodka jak wata cukrowa, chociaż ilekroć przechodzę obok stoiska z watą zawsze odwracam głowę na staw, za to moja mama jest za watą bardzo, czasami kupuje nawet te kolorowe w kubku a potem te kubki wykorzystujemy rodzinnie na długopisy, tacy jesteśmy ekonomiczni

macie zdjęcie, dla ocieplenia wizerunku leniwego blogera
moja susie sad eyes

1 komentarz:

  1. Czymie kciuki za egzamin, mnie życie studenckie wychodzi aż za dobrze... Rozumiem doskonale fazę ukwiału, ale mam nadzieję, że niedługo przeistoczysz się mentalnie w syrenę albo co najmniej delfina i jaśniej spojrzysz na świat.

    OdpowiedzUsuń